środa, 8 maja 2013

Hey

Hej, czy ktoś może mi wytłumaczyć dlaczego nie potrafię wytrwać we własnych postanowieniach? :( Bo z jednej strony bardzo chcę schudnąć.. Ale kończy się jednak właśnie na tych słomianych zapałach. Chciałabym w końcu się za to wziąć, zacisnąć oczy, jakoś to przeboleć. Wcześniej za każdym razem, gdy zaczynałam od nowa, myślałam sobie, pokaże wszystkim, zdziwią się, będą mnie podziwiać, ale do jasnej cholery! To ma być dla mnie a nie dla innch. Ja mam mieć z tego satysfakcję i ode mnie wiele zależy. Co nie znaczy, że zacznę od nowa. Nie teraz. Wiem, że to nie jest "poprawne" w dziedzinie odchudzania, ale jednak myślę, że równie ważnym elementem tego "procesu" jest wewnętrzna siła, dyscyplina i gotowość psychiczna. Prawda jest taka, że ja zaczęłam się odchudzać w najmniej odpowiedniej chwili mojego życia. W momencie gdy mam dużo nauki, stresów, nieprzespanych nocy i wiele niepewności. Wiem, że tym zawodzę Niko, ale powinnam zacząć kiedy będę gotowa i myślę, że nastąpi to może na początku czerwca :) . Trzymajcie się ciepło!
~Alexis 

1 komentarz:

  1. Mi pomaga wielki cel jaki chcę osiągnąć.

    Ten cel sprawia, że wszystkie problemiki bladną. Cel musi być wielki, ogromny a wtedy nawet jak się potkniesz to wstaniesz i będziesz biegła do celu :)

    OdpowiedzUsuń